Błędy, których lepiej nie popełniać [1/2]
Każdy kandydat przez proces rekrutacji do szkoły ponadpodstawowej przechodzi tylko jeden raz. Jednocześnie rekrutacja taka jest prowadzona co roku, w modelu obowiązującym obecnie już od 18 lat. Obserwując z bliska przez te wszystkie lata nabór do szkół średnich widać, że pewne kłopoty (których można było uniknąć) się powtarzają.
Poniżej znajdziecie opisane najczęstsze i najpoważniejsze błędy popełniane co roku przez kandydatów. Mam nadzieję i gorąco liczę na to, że po tej lekturze Wy ich nie popełnicie.
Zbyt krótka lista preferencji
Pierwszym, poważnym błędem, który można popełnić, a który może mieć bardzo dotkliwe skutki, to stworzenie zbyt krótkiej listy preferencji. Jeśli Wasza lista preferencji ma 2-3 pozycje, to sami obniżacie swoje szanse na znalezienie nowej szkoły (oczywiście z wyjątkiem przypadku, kiedy posiadacie uprawnienia „olimpijczyków”, którzy są przyjmowani do szkół w pierwszej kolejności).
Pamiętajcie, że im więcej pozycji na liście preferencji, tym więcej szans na znalezienie miejsca w nowej szkole. A jednocześnie wydłużając swoje listy preferencji nic nie tracicie, a możecie tylko zyskać – jeśli uzyskane wyniki i konkurencja do danego oddziału pozwolą Wam być zakwalifikowanym do tych bardziej preferowanych, to tam właśnie się znajdziecie. Ale gdyby warunki okazały się takie, że zabraknie tam dla Was miejsc, to macie jeszcze inne możliwości. Przy krótkiej liście preferencji takich możliwości już nie ma.
Przeszacowanie możliwości – nadmierny optymizm
Drugim błędem, który możecie popełnić – równie poważnym, a być może nawet poważniejszym niż zbyt krótka lista preferencji – jest przeszacowanie swoich możliwości i wybranie wyłącznie szkół z podobnego, wysokiego w odniesieniu do naszych wyników, poziomu punktacji.
Wspomniałem powyżej, że to jest jeden z najpoważniejszych błędów. Prowadzi on bowiem w wielu przypadkach do prawdziwych dramatów – niejednokrotnie bardzo dobrzy kandydaci zostają bez szkoły. Co ważne może tak się zadziać nawet w sytuacji, kiedy mieli oni długie listy preferencji.
Jeżeli przykładowo kandydat wybrał kilka szkół i kilkanaście oddziałów, ale wszystkie one są ze zbliżonego poziomu punktów zapewniających kwalifikację – na przykład 165-166, a kandydat ostatecznie uzyskuje na przykład 164 punkty, to w każdym z nich brakuje mu jedynie 1-2 punktów. I w tej sposób kandydat o znakomitej punktacji pozostaje bez szkoły. A w rekrutacji uzupełniającej liczba miejsc w szkołach dla kandydatów z wysoką punktacją jest zazwyczaj bardzo ograniczona.
Jak uniknąć takiej sytuacji? Najważniejszym działaniem, które możemy podjąć, to zróżnicowanie szkół, do których ubiegamy się o przyjęcie. Najlepiej umieścić w końcowej części swojej listy preferencji takie oddziały w szkołach, gdzie oszacowany przez nas poziom punktacji, która zapewni kwalifikację jest istotnie niższy niż nasza spodziewana punktacja.
Oczywiście – co podkreślam za każdym razem – nie da Wam to gwarancji, że na pewno się tam dostaniecie, jednak bez cienia wątpliwości takie działanie znacząco zwiększa szansę na zakwalifikowanie w trakcie podstawowej rekrutacji.
Błędne oszacowanie własnych punktów
Kolejnym błędem, który można popełnić – często prowadzącym nieświadomie do błędu nadmiernego optymizmu – jest niewłaściwe oszacowanie własnych punktów. Może on być szczególnie kosztowny, jeśli nasze wyliczenie okaże się wyższe od faktycznie uzyskanego wyniku. Spodziewana liczba punktów to jedna z ważnych podstaw podejmowania decyzji o wyborze szkół i oddziałów, zatem niezmiernie istotne jest to, by była ona wiarygodna.
Zapewne każdy z Was będzie obliczał sobie punkty. Można spodziewać się, że będziecie to robić nawet co najmniej dwukrotnie – pierwszy raz na etapie wyboru szkół i oddziałów, bazując na spodziewanych ocenach i osiągnięciach oraz spodziewanym wyniku egzaminu, a drugi raz, kiedy będziecie już oficjalnie znali wszystkie oceny i wyniki.
Na co zwracać uwagę licząc punkty? Gdzie są te elementy, w których najłatwiej o błąd? Wieloletnie doświadczenie podpowiada, że najczęstsze problemy w prawidłowym wyliczeniu punktów związane są z takimi kwestiami jak:
- punktacja za osiągnięcia dodatkowe – ten element najczęściej sprawia problemy z poprawnym wyliczeniem punktacji. Zasady w tym zakresie są dość skomplikowane, przykładowo w odniesieniu do niektórych z nich należy uwzględnić zarówno typ osiągnięcia, jak i jego szczebel, liczbę posiadanych osiągnięć danego typu a także rok ich uzyskania.
Licząc punkty za osiągnięcia dodatkowe zwróćcie więc szczególną uwagę na dokonywanie obliczenia zgodnie z obowiązującymi zasadami (opisanymi w Rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej). W przypadku wątpliwości, jak zakwalifikować dany typ osiągnięcia można poprosić szkołę, do której kandydujecie o pomoc i odpowiedź na takie pytanie (wszak to w tej szkole nastąpi ocena Waszych osiągnięć pod kątem punktacji w rekrutacji);
- osiągnięcia wpisane i niewpisane na świadectwie – należy pamiętać, że w procesie rekrutacji do szkół ponadpodstawowych brane są pod uwagę wyłącznie osiągnięcia wpisane na świadectwie ukończenia szkoły podstawowej. Częstym problemem prowadzącym do błędnego oszacowania liczby punktów jest uwzględnienie w obliczeniach osiągnięcia, które nie zostaje później wpisane na świadectwie, a co za tym idzie nie może być brane pod uwagę w trakcie naboru. Jeżeli macie wątpliwości czy posiadane przez Was osiągnięcie zostanie wpisane na świadectwie możecie tego typu informację uzyskać w Waszej aktualnej szkole;
- uznany lub nieuznany wolontariat – wśród typów osiągnięć punktowanych w trakcie naboru znajdują się osiągnięcia polegające na aktywności na rzecz innych ludzi, w szczególności w formie wolontariatu. Spotykanym problemem jest uwzględnienie w oszacowaniu własnych punktów takiego osiągnięcia, które następnie nie jest wzięte pod uwagę przez szkolną komisję rekrutacyjną. Pamiętajcie, że – tak samo jak każde inne osiągnięcie – aby wolontariat był brany pod uwagę w rekrutacji informacja o nim musi zostać wpisana na świadectwie ukończenia szkoły. O tym, czy dana aktywność zostanie wpisana na świadectwie decyduje (na podstawie zasad określonych w prawie) aktualna szkoła kandydata;
- różne przedmioty punktowane w różnych oddziałach – zapomnienie, że do różnych szkół, a nawet do różnych oddziałów w tej samej szkole można mieć różną liczbę punktów. Jak zapewne pamiętacie z części, w której omawiałem za co otrzymuje się punkty, jednym z elementów punktacji do poszczególnych oddziałów są oceny z dwóch przedmiotów wskazanych przez szkołę. Każda szkoła dla każdego oddziału, do którego prowadzi rekrutację wskazuje te przedmioty niezależnie. Oznacza to, że w każdym przypadku mogą one być inne, a to z kolei oznacza, że do różnych oddziałów na Waszej liście preferencji możecie mieć różną liczbę punktów.
Często popełnianym błędem jest policzenie sobie punktów do jednego oddziału i przyjęcie, że uzyskany wynik będziemy mieć we wszystkich innych przypadkach. Tymczasem mogą tam być brane pod uwagę inne przedmioty (z których możemy mieć niższe lub wyższe oceny), a zatem nasza punktacja będzie tam inna. Należy więc obliczać sobie punkty niezależnie dla każdego oddziału znajdującego się na naszej liście preferencji;
- uwzględnienie w punktacji niewłaściwego przedmiotu – w tych przypadkach, kiedy szkoła wskazuje konkretne dwa przedmioty zazwyczaj nie ma problemu z policzeniem punktów. Trudniej bywa (i tu najczęściej pojawiają się błędy) w przypadku, kiedy szkoła zamiast wskazania konkretnych przedmiotów podaje sposób ustalenia, które przedmioty będą punktowane – zasady typu „przedmiot, z którego kandydat ma najwyższą ocenę spośród przedmiotów…”, „dwa przedmioty o najwyższych ocenach spośród ocen z przedmiotów…”, „język niemiecki, jeśli nie ma języka niemieckiego, to język angielski, a jeśli nie ma języka angielskiego to najwyższa ocena z języka obcego nowożytnego nauczanego obowiązkowo” itp. Jeżeli macie do czynienia z takim przypadkiem zawsze warto poprosić kogoś o zweryfikowanie czy w naszych obliczeniach uwzględniliśmy właściwy przedmiot, a w przypadku wątpliwości, jak rozumieć zasady określone przez szkołę można uzyskać informacje bezpośrednio w tej szkole;
- nieuwzględnienie punktów ze sprawdzianu uzdolnień kierunkowych. Niektóre szkoły, które w rekrutacji wymagają przystąpienia do dodatkowego sprawdzianu (np. szkoły lub oddziały dwujęzyczne) mogą doliczać punkty uzyskane na tym sprawdzianie do sumy punktów rekrutacyjnych – omawiałem to zagadnienie w innym wpisie opisującym za co dostaje się punkty w rekrutacji. Przypominając tylko krótko: szkoła może doliczać punkty, jednak nie musi tego robić, część z nich dolicza, część nie dolicza, przyjmując, że warunkiem ubiegania się o miejsce w takiej szkole lub oddziale jest po prostu zaliczenie sprawdzianu uzdolnień. Informację o tym, czy punkty uzyskane na sprawdzianie uzdolnień kierunkowych są doliczane do ogólnej sumy punktów rekrutacyjnych znajdziecie w zasadach rekrutacji do danej szkoły – publikowanych już na samym początku naboru wraz z ofertą tej placówki;
- zwykłe błędy rachunkowe – jakkolwiek może to wydawać się banalne, to częstym problemem występującym przy szacowaniu własnych punktów są zwykłe błędy rachunkowe. Punktacja składa się z wielu elementów, nietrudno więc zrobić błąd. Aby ustrzec się tego typu problemu najlepiej po prostu poprosić kogoś o zweryfikowanie Waszych obliczeń.
Niektóre systemy elektroniczne wspierające rekrutację posiadają funkcję umożliwiającą policzenie sobie punktów – to dużo ułatwia. Sprawdźcie więc – jeśli nabór do szkół, do których kandydujecie jest wspierany tego typu systemem – czy jest tam taka opcja.
Dalsza część błędów, których lepiej nie popełniać w kolejnym wpisie na ten temat – nie przegapcie!
Do dyskusji zapraszam na Facebooka eduBloga oraz do grup: Rekrutacja 2020 – kandydaci oraz Rekrutacja 2020 – rodzice.